
Suszarka do rąk a zmieniająca się technologia.
Przez wiele lat technologia produkcji suszarek do rąk nie zmieniała sie znacznie. Ponad 80 lat temu swoja konstrukcją przypominały odkurzacz. Jedynie powietrze nie było ssane, a wydmuchiwane. Dawało powiew ogrzanego powietrza wypychanego na zewnątrz. Początkowe efekty były dość marne. Wiele osób musiała wspomagać sie wycieraniem o spodnie czy bluzkę, aby nie mieć wilgotnych rąk. Mimo elektrycznej suszarki do rąk i tak często korzystano z bawełnianych ręczników do rąk. Od 1925 roku dzięki badaniom i próbom przede wszystkim niemieckich inżynierów technologia i zarazem jakość automatycznych suszarek do rąk znacznie sie poprawiała. Uzyskano suszenie w ciągu 43 sekund, przy 95% pozbycia się wilgotności z rąk. Mimo poprawy technologii w suszarkach do rak, zaczęły maso pojawiać się podajniki ręczników papierowych ZZ. Montowano je w instytucjach, na kolei, bankach, szkołach i zakładach pracy. Jednostkowy koszt montażu pojemnika na papier był dużo tańszy niż suszarki do rąk. Jednak nie brano pod uwagę kosztów eksploatacyjnych czyli ręczników do rąk ZZ. Podmianą również duże pylenie ręczników, duże zużycie, aby w miarę dobrze wytrzeć wilgotne ręce. Miranda Suchomel, kierownik Zakładu metod sterylizacji w Instytucie Higieny Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu stwierdził ponadto, że na ręcznikach jest wielki zbiór bakterii i drobnoustrojów. W efekcie były duże koszty utrzymania podajników do rąk i słaby efekt końcowy. Z biegiem lat podajniki ręczników są wypychane przez automatyczne suszarki do rąk.
W końcu doceniono jakość, szybkość suszenia rąk w ciągu 20 - 30 sekund. Pojawiły sie suszarki w wielu urzędach państwowych, biurach, zakładach przemysłowych czy przychodniach. Nowa technologia dała doskonałe efekty ekonomiczne i higieniczne. Często suszarki do rąk są doceniane są. Nowoczesne suszarki kieszonkowe suszą w 10 sekund, gdzie ręce są filtrowane powietrzem a nie suszone. Z rąk pozbywają się krople wody i pozostawiając dłonie nie wysuszone.